Córka, modelka, autorka, wydawczyni, fotografka, mama.
Bycie modelką to już przeszłość. Przygotowując książkę wyłączyła się też z roli fotografki. Przez cały ten czas toczyła burzliwe dyskusje między wydawczynią a córką.
„Być może za dużo na siebie wzięłam, ale innej drogi nie widziałam. Na szczęście projekt graficzny powierzyłam Natalii i zdałam się na nią. Bo zawodowo zajmuję się m.in. składem i gdybym się uparła, to sama bym tę książkę złożyła. Ale wtedy jej publikacja mogłaby stanąć pod znakiem zapytania, potrzebny był ktoś z dystansem do tego projektu.” – powiedziała Anna Małgorzata w czasie jednej z rozmów dotyczących publikacji.
W książce nie widać może bezpośrednio życiowej roli mamy, ale rola ta miała znaczący wpływ na jej kształt.
Prowadzi Fotogenicznyblog.pl, na którym publikuje zdjęcia swoje oraz archiwalne ojca Mirosława. Autorka i wydawczyni zina „Cud”, dzięki któremu nawiązała współpracę z agencją Getty Images jako fotografka.
Chyba tak (śmiech). Długo byłam jedynaczką, mój brat Bartek urodził się, gdy miałam 9 lat. Do tego momentu byłam więc w centrum uwagi. Chyba nie doceniałam tego wtedy, dopiero teraz, po latach. Mama wciąż mi mówi, jak ważna byłam dla taty. Jedno z najpiękniejszych moich wspomnień z dzieciństwa, to gdy głaskał mnie po głowie przed zaśnięciem. Do dziś pamiętam dotyk jego dłoni.
Trudnym. Zasadniczym. Takim trochę „starej daty”. Miał pomysł na mnie, abym była panienką z dobrego domu, co nie do końca mi pasowało. Ale był też bardzo wrażliwy. Łzy w jego oczach, to nie było coś, czego nie znałam.
Pierwsze moje świadome fotografowanie było podczas wakacyjnego wyjazdu z moim bratem, Bartkiem. Musiałam mieć ok. 15 lat. Pojechaliśmy w góry. Ja z aparatem, pewnie od taty. Został negatywy z tego wyjazdu. Na nich zamek w Niedzicy, górskie strumyki... Nie pamiętam, czy ja chciałam zabrać aparat, czy też tata mi zaproponował. Pamiętam za to dreszcz ekscytacji, który i teraz odczuwam fotografując.
czytaj dalej...
Kocha fotografie. Kocha książki. Kocha papier. Z tej miłości zrodziło się book-n-stories, jej wymarzone miejsce pracy, dzięki któremu piękne ziny i książki fotograficzne trafiają do rąk innych miłośników sztuki fotograficznej.
Z Anną Małgorzatą poznały się na warsztatach prowadzonych przez Natalię. A potem zasypała Natalię setkami zdjęć ojca i powiedziała, że chciałaby coś z tym zrobić.
Natalia opracowała koncepcję książki, zaprojektowała układ stron, wymyśliła wyliczanki jako motyw przewodni. Również jej pomysłem jest tytuł „Figle-migle”!
Jest niezwykle twórcza. Wniosła w realizację projektu chłodne spojrzenie z dystansu na sprawy, które dla autorki książki wiązały się z silnymi emocjami. Udział Natalii w powstaniu „Figli-migli” jest nie do przecenienia.
Mama Anny Małgorzaty, piękna modelka Mirosława, niestrudzona archiwistka fotograficznej spuścizny.
Uporządkowała klisze, odbitki i notatki fotografa. Dzięki niej prace Mirosława Stankiewicza są dostępne w największych agencjach fotograficznych.
Krystyna zainspirowała córkę do pokazania prac ojca szerszemu gronu odbiorców.
Jest autorką szczegółowego wykazu zdjęć w książce oraz notatki biograficznej o ich autorze.
Nie byłoby książki fotograficznej „Figle-migle” bez nieocenionej pracy Tomka Kubaczyka – wysokiej klasy specjalisty w dziedzinie digitalizacji i postprodukcji fotografii. Jest współtwórcą wielu książek fotograficznych, które ukazały się w ostatnich latach na rynku polskim. Podjął się niełatwej sztuki skanowania zdjęć zapisanych na kliszach z lat 60.
Młoda naukowczyni, krytyczka sztuki, publicystka. Zajmuje się historią fotografii. Pracę magisterską pisała o fotografiach ruin Warszawy, a doktorat napisany w 2014 r. dotyczył percepcji wystawy The Family of Man w Polsce. Nie wiadomo, czy Mirosław widział tę wystawę w 1959 roku, lecz w jego archiwum jest klisza ze sfotografowanym katalogiem.
Książka fotograficzna wydana jest w dwóch językach – polskim i angielskim. Ma ambicje dotrzeć do miłośników fotografii poza granice naszego kraju. Autorem przekładu na język angielski jest Tomasz Jamróz, autor tekstów i tłumacz m.in. książki fotografa Wiktora Franko.
Dzięki varsavianiście, współpracującym z miesięcznikiem „Skarpa Warszawska” i twórcy strony Historia Metra w Warszawie – Jakubowi Jastrzębskiemu – udało się uszczegółowić lokalizację miejsc, w których powstały zdjęcia prezentowane w książce.
Fotografie | Mirosław Stankiewicz |
---|---|
Koncepcja | Natalia Mikołajczuk |
Anna Małgorzata Stankiewicz | |
Projekt | Natalia Mikołajczuk / books-n-stories |
Edycja | Natalia Mikołajczuk |
Anna Małgorzata Stankiewicz | |
Skanowanie | Tomasz Kubaczyk |
Teksty | dr Kamila Dworniczak-Leśniak |
Anna Małgorzata Stankiewicz | |
Nota biograficzna | Krystyna Stankiewicz |
Wykaz fotografii | Krystyna Stankiewicz |
Jakub Jastrzębski | |
Tłumaczenie | Tomasz Jamróz |
Wydawca | Anna Małgorzata Stankiewicz |
Patronat | Fundacja Archeologii Fotografii |
Copyright © 2020 Anna Małgorzata Stankiewicz | Zdjęcia ©Edyta Girgiel ©Mirosław Stankiewicz | Koncepcja i realizacja APOSTROFF